Leki na chorobę lokomocyjną

Podróż dla wielu z nas kojarzy się z samymi przyjemnymi chwilami, w końcu jeździmy na wakacje czy ferie, a także po to, by wyskoczyć na weekend lub też spotkać się z przyjaciółmi bądź znajomymi. Zdarza się jednak, że jazda samochodem, autobusem czy pociągiem jest istnym utrapieniem. Nierzadko wynika to z choroby lokomocyjnej, znanej również pod nazwą choroby morskiej. Przeważnie cierpią na nie szkraby, które z wiekiem – zwykle po ukończeniu szóstego roku życia – wyrastają z dolegliwości, które są przykre. Przypomnijmy, że wraz z mdłościami przypadłość ta charakteryzuje się także  zawrotami głowy, bladością skóry, nadmierną potliwością, szumami usznymi czy też najbardziej chyba dolegliwymi wymiotami. Bywa, że towarzyszą one także starszym podróżnym, również tym już dorosłym.

Skąd się to bierze? Z zakłócenia poczucia równowagi. Choć siedzimy, czyli nie poruszamy się, to nasze zmysły rejestrują, że nasze ciało się przemieszcza i to zwykle dość szybko. Informacje docierające do nas są więc sprzeczne, co wywołuje u niektórych osób właśnie chorobę lokomocyjną. Jakie są sposoby na uśmierzenie objawów? Najpewniejsze jest stosowanie specjalistycznych środków z apteki. Do takich też zaliczymy preparat Lokomotiv, zażywany zarówno w formie syropu, jak i drażetek. Dzieci z pewnością chętniej go przyjmują, kiedy ma smak landrynkowy.